piątek, 20 stycznia 2023

ЎЎЎ 9. Мартося Ксёнжка. Кніжнік Марыян Абрамовіч з Верхаянску. Ч. 9. Койданава. "Кальвіна". 2023.

 

    Pietkiewicz Kazimierz, pseud. Fakir, Kazimierz, Kropla, Mistrz Konspiracji, Olgierd, Wielki Mistrz Konspiracji (1861-1934), technik, działacz socjalistyczny i dziennikarz. Ur. w listopadzie w Kijowie, był synem Feliksa, adwokata, uczestnika powstania styczniowego, i Zofii z Lippomanów, bratankiem Antoniego (zob.), bratem stryjecznym Czesława (zob.), Zenona (zob.) i Zygmunta (zob.). P. uczył się w Warszawie w szkole rzemieślniczej z kursem gimnazjalnym. W r. 1883 wstąpił do Socjalno-Rewolucyjnej Partii „Proletariat” (I Proletariat). W l. 1884/5 - 8 studiował w Akademii Przemyslowo-Technicznej, następnie w Wyższej Szkole Przemysłowej w Krakowie, której nie ukończył. W l. 1887-8 był prawdopodobnie w Krakowie członkiem Związku Młodzieży Polskiej («Zet»). Wówczas też zaprzyjaźnił się z Edwardem Abramowskim. Od r. 1888 przeniósł się do Warszawy, gdzie pracował jako technik i wraz z Abramowskim w końcu t.r. zaczął odbudowywać rozgromioną przez carskie represje organizację socjalistyczną, którą przyjęto w historiografii nazywać II Proletariatem. Pióra P-a była odezwa II Proletariatu do studentów z 19 IV 1890. P. pisywał do powołanego w styczniu 1891 przez działaczy Związku Robotników Polskich i redagowanego faktycznie przez Ludwika Krzywickiego legalnego pisma robotniczego „Tygodnik Powszechny”. Pismo padło wkrótce pod ciosami cenzury.

    P. przeciwstawiał się terrorowi indywidualnemu i z tego powodu przeszedł z II Proletariatu do Zjednoczenia Robotniczego (sierpień 1891), proponował też wstąpienie do niego działaczom «Zet»-u, m.in. Stanisławowi Wojciechowskiemu. Dn. 25 III 1892 P. został aresztowany, a po wypuszczeniu w grudniu 1892 za kaucją pozostawał pod nadzorem policji. Wyrokiem z 9 (21) XI 1894 sprawę przeciwko niemu umorzono. Odegrał istotną rolę w tworzeniu organizacji krajowej Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) latem 1893, opowiadając się za programem zjazdu paryskiego i Związku Zagranicznego Socjalistów Polskich.

    P. należał do głównych autorów programowej „Jednodniówki Robotnika” I (styczeń 1894). Na II Zjcździe PPS wybrano go na zastępcę członka Centralnego Komitetu Robotniczego (CKR) PPS. Wobec rozbieżności w CKR, wg własnych jego słów, «lawirował». Większość artykułów w pierwszych numerach „Robotnika” była jego autorstwa. Duże znaczenie dla funkcjonowania nielegalnej partii miała opracowana z jego udziałem broszura „Przepisy postępowania i wskazówki dla działaczy rewolucyjnych pod caratem rosyjskim” (Londyn 1894). Publikował wiersze i obrazki prozą w „Robotniku”, „Przedświcie” i in. pismach. Po aresztowaniach w dn. 29 VIII 1894, jakie spadły na PPS, Józef Piłsudski i P., obaj członkowie CKR, odbudowywali partię. Na parę dni przed 29 VI 1895 P-a aresztowano i osadzono w X Pawilonie Cytadeli warszawskiej, skąd P. nawiązał łączność z partią, nadal wspomagając ją piórem. W spornych sprawach politycznych zajmował nadal stanowisko pośrednie. W dn. 27 X 1896 skazano go administracyjnie na zesłanie do Syberii Wschodniej na osiem lat, a 30 XII t.r. został wysłany do Moskwy. Tam osadzony w więzieniu Butyrki razem z socjaldemokratami polskimi i rosyjskimi (petersburskimi towarzyszami Lenina), prowadził z współwięźniami dyskusje polityczne, uczył Rosjan polskich pieśni rewolucyjnych. Był autorem tekstu śpiewanego wówczas często w ruchu robotniczym mazurka Oto nadszedł maj uroczy. W końcu 1897 r. P. dotarł do miejsca zesłania — Wierchojańska, gdzie przebywał do końca 1904 r. Zwolniony, w grudniu 1904 znalazł się w Irkucku, w początkach 1905 r. w Warszawie. Włączył się do pracy w PPS. Był aż do lata 1905 członkiem Łódzkiego Okręgowego Komitetu Robotniczego (OKR) PPS, redaktorem i jednym z głównych publicystów „Łodzianina” oraz autorem odezw partyjnych. W dniach 15-18 VI 1905 uczestniczył w I Radzie Partyjnej PPS (w Józefowie pod Warszawą), na której z uwagi na umiarkowane stanowisko P-a tzw. starzy wysunęli go do CKR, lecz nie został wybrany. Na II Radzie Partyjnej 15 X 1905 w Mińsku wybrano P-a do CKR, do którego należał przez cały szczytowy okres rewolucji. Jako delegat z Siedlec brał udział w VIII Zjeździe PPS (12-23 II 1906) we Lwowie. Po Zjeździe skierowano go do Wilna, gdzie został członkiem Litewskiego Komitetu Robotniczego i redaktorem pisma „Walka”, a faktycznie był niemal jedynym autorem tego organu. Nie oponując wobec linii lewicowej większości PPS, ostro podkreślał jednak niechęć do Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji, którą uważał za centralistyczną, obstawał zaś przy połączeniu partii działających na Litwie w jedną, terytorialną. W lipcu - sierpniu 1906 uczestniczył w uniezależnieniu śię PPS na Litwie od PPS i federacyjnym połączeniu jej z Litewską Socjal-Demokracją w Socjal-Demokratyczną Partię Litwy. Wybrany został do jej Komitetu Centralnego (KC) i Komitetu Redakcyjnego KC, kierował też nadal „Walką”.

    W r. 1907, po przemówieniu na zebraniu tajnej organizacji wojskowych rosyjskich, P. został aresztowany. Skazany przez sąd w Wilnie na cztery lata katorgi i dożywotnie osiedlenie na Syberii Wschodniej, odbył katorgę w Wilnie (do r. 1911), a na zesłaniu przebywał w pow. kireńskim gub. irkuckiej. Zwolniony po rewolucji lutowej w Rosji, P. przybył do Kijowa i wstąpił do miejscowej sekcji PPS-Lewicy w Rosji. Został nawet wybrany do jej władz, ale wystąpił z nich, gdy komitet kijowski PPS-Lewicy przechylił się na stronę bolszewików.

    Po dramatycznych przejściach P. powrócił do Warszawy w r. 1922. Wstąpił do PPS. W r. 1934 uczestniczył w konferencji Okręgowej PPS w Warszawie i wchodził w l. 1929-34 do Sądu Partyjnego. Próbował podjąć pracę zawodową w Głównym Urzędzie Statystycznym, ale nie mógł się przystosować do nowych warunków i niebawem przeszedł na emeryturę. Żył w ciężkich warunkach materialnych. Działał w Stowarzyszeniu byłych Więźniów Politycznych, w którym został prezesem Komisji Historyczno-Archiwainej i wiceprezesem Warszawskiego Kola, w r. 1932 był też redaktorem organu Stowarzyszenia „Pod sztandarem rewolucji” (wyszły dwa zeszyty), którego łamy wypełniał wieloma przyczynkami. W l. 1923-32 publikował liczne i nieraz obszerne przyczynki-wspomnienia, poświęcone przede wszystkim wydarzeniom sprzed r. 1904. Były to m.in. O czasach pepeesowych i przedpepcesowycli słów kilka (w: „Księga pamiątkowa PPS”, W. 1923), Czas próby (W. 1925), Marian Abramowicz 1879-1925 („Robotnik” 1925), Maria Gertruda Paszkowska (w: „Życie i praca Marii Paszkowskiej”), zamieścił też wiele drobniejszych artykułów w „Niepodległości”. Pod koniec życia studiował języki: litewski i łotewski, i ogłaszał przekłady, m.in. litewskiego poematu K. Donelaitisa („Rok”, W. 1933). Wiosną 1934 zachorował, zmarł 30 X 1934 w Helenowie pod Warszawą. Rodziny nie założył.

    Brat P-a Ludwik (1860-1944) był lekarzem bakteriologiem, kierownikiem wytwórni surowic Zakładu Farmaceutycznego Klawego w Warszawie, redaktorem „Medycyny Współczesnej”.

    Fot. w Centr. Arch. KC PZPR nr 2189; — Kormanowa, Mater. do bibliogr. 1866-1918; Enc. Wojsk.; W. Enc. Powsz. (PWN); Księga działaczy ruchu rtwol., (fot. po s. 2); — Jermolajewa R. A., Lenin a rewolucjoniści polscy na zesłaniu syberyjskim, „Z Pola Walki” 1968 nr 2; Kancewicz J., U początków PPS, tamże 1967 nr 4; Karwacki W. L., Łódzka Organizacja Polskiej Partii Socjalistycznej - Lewicy 1906-1918, [Ł.] 1964; Korman Ż., Tygodnik Powszechny „Niepodległość” T. 17: 1938; Kozłowski J., Pierwsźe polskie pieśni majowe, „Z PolaWalki” 1966 nr 1; tenże, Śpiewy proletariatu polskiego, Kr. 1977; Krzeslawski J., Kazimierz Pietkiewicz, „Robotnik” 1934 nr 393; Księga jubileuszowa PPS; Księga pamiątkowa PPS, s. 63; Malinowski-Pobóg W., Na przełomie ideowym, „Niepodległość” T. 6: 1932; tenże, Z dziejów nielegalnej drukarni „Robotnika”, tamże T. 5: 1931; Najdus W., Polacy w rewolucji 1917 roku, W. 1967; Surzycki S., Z dziejów pamiętnego „Zetu”, Kr. 1930 s. 8; Szuszkiewicz B., Organizacja Grodzieńska PPS w latach 1898-1910, „Niepodległość” T. 16: 1937; Śledziński L., Kazimierz Pietkiewicz..., „Robotnik” 1934 nr 395; Targalski J., Geneza Polskiej Partii Socjalistycznej Proletariat, „Z Pola Walki” 1973 nr 2-3; Tych F., Związek Robotników Polskich 1889-1892, W. 1974; Wajner M. („Zejdke”), Do historii PPS na Litwie, „Niepodległość” T. 15: 1937; Wasilewski L., Kierownictwo PPS zaboru rosyjskiego (1893-1918), „Niepodległość” T. 11: 1935; Wolkowicz L. J., Z dziejów II Proletariatu, „Z Pola Walki” 1975 nr 4; Żarnowska A., Geneza rozłamu w Polskiej Partii Socjalistycznej 1904-1906, W. 1965; — Kruszewska Z., Życie i muzyka więzienia, „Niepodległość” T. 15: 1937; Krzywicki L., Wspomnienia, W. 1958 II; Pietkiewicz Z., Na pierwszej fali, „Kron. Ruchu Rewol. w Pol.” R. 4: 1938 s. 84, 89, 94; tenże, Ważna karta dziejów socjalistycznego ruchu niepodległościowego, „Niepodległość” T. 2: 1930; Piłsudski J., Listy..., „Niepodległość” T. 5: 1931-1932, T. 7: 1933, T. 12: 1935, T. 13: 1936, T. 14: 1936, T. 15: 1937; T. 17: 1938; Strożecki J., Listy... do Kazimierza Pietkiewicza, „Dzieje Najnowsze” T. 1: 1947; tenże, Listy... do Mariana Abramowicza, tamże T. 1: 1947; tenże, Wspomnienia..., „Arch. Ruchu Robotn.” T. 4: 1977; Wajncr M., Kazimierz Pietkiewicz — „Fakir" — „Olgierd”, „Kron. Ruchu Rewol. w Pol.” T. 1: 1935 s. 204-8 (fot. po s. 224); Wasilewski L., Do historii zjazdu paryskiego 1892 roku, „Niepodległość” T. 8: 1933; Wojciechowski S., Moje wspomnienia, Lw.-W. 1938; — AGAD: PWIS nr 2338, APW, WGZŻ nr 67; Centr. Arch. KC PZPR: nr 4006, z. nr 77/1.

    Jan Kancewicz

    /Polski Słownik Biograficzny. T. XXVI/1. Z. 108. Wrocław – Warszawa – Kraków – Łódź. 1981. S. 156-157./

 


 

    Jerzy Turonek

                                               WOKÓŁ GENEZY DZIADŹKI ANTONA

    W roku 1892 ukazała się anonimowa broszura w języku białoruskim, której pełny tytuł brzmiał: Dziadźka Anton abo hutarka ab usim czysta szto balić, a czamu balić — nia wiedaim. Broszura wydrukowana była szryftem łacińskim i liczyła 46 stron niewielkiego formatu (16°). Na stronie tytułowej podano, iż została ona wydana w Wilnie w drukarni Marii Krasowskiej, a na jej odwrocie umieszczono notkę „Dozwoleno cenzuroju. Wilna, 10 nojabria 1891 g.”. W rzeczywistości Dziadźka Anton był przeróbką polskiej broszury agitacyjnej Ojciec Szymon przeznaczoną do walki z caratem i propagandy idei socjalistycznej na Białorusi. Podane przez wydawcę szczegóły dotyczące miejsca wydania, drukarni i cenzury były więc typową konspiracyjną mimikrą i miały na celu stworzenie pozorów legalności wydania i oszczędzenie ewentualnych kłopotów kolporterom i czytelnikom. Jednocześnie w tej samej drukarni ukazały się dwie nielegalne broszury w języku polskim — Kilka uwag i Jan Skiba.

    Pierwsze wzmianki o ukazaniu się tych broszur zamieszczane w londyńskim „Przedświcie” ze zrozumiałych względów nie zawierały żadnych szczegółów, które mogłyby wskazywać na rzeczywiste miejsce ich wydania czy też na wydawcę [* Z tajnej drukarni, „Przedświt” 1892, nr 35, s. 1 oraz Bibliografia wydawnictw nielegalnych, „Przedświt” 1893, nr 1, s. 27.]. Dopiero w 1910 roku działacz socjalistyczny Feliks Perl ujawnił, iż zostały one wydane nie w Wilnie, lecz w Tylży, jednakże mimo upływu wielu lat nie odważył się on w warunkach reżymu carskiego na ujawnienie osoby wydawcy podając tylko jego inicjały — M. A. [* [F. Perl], Dzieje ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim, Warszawa 1910, t. I, s. 351.]. Nazwisko wydawcy, a był nim mieszkaniec Moskwy i ex-student tamtejszego uniwersytetu 22-letni Marian Abramowicz, podane zostało dopiero w latach międzywojennych przez Napoleona Czarnockiego, Ludwika Abramowicza i wspomnianego Perła [* N. Czarnocki, Marian Abramowicz (wspomnienie pośmiertne), „Przegląd Wileński” 1925, nr 1, s. 5-6; L. Abramowicz, Abramowicz Marian, [w:] Polski Słownik Biograficzny, Kraków 1935, t. I, s. 13-14; F. Perl, Dzieje ruchu socjalistycznego w zaborze rosyjskim (do powstania PPS), Warszawa 1932, s. 393.].

    Geneza wydania przez Abramowicza polsko-języcznych broszur Kilka uwag i Jan Skiba nie przyciągnęła dotychczas uwagi badaczy, co — być może — wynikało z faktu, iż literatura socjalistyczna w języku polskim była w owym czasie stosunkowo obfita, a ukazujące się nowe pozycje wydawnicze z reguły nie należały do wydarzeń szczególnych. Sprawa wydania Dziadźki Antona zyskała natomiast całkowicie inny wymiar literaturoznawczy z uwagi na to, iż była to jedna z pierwszych prób zmierzających do odrodzenia białoruskiego piśmiennictwa. Okoliczność ta z oczywistych względów interesowała badaczy dziejów literatury białoruskiej, skutkiem czego geneza Dziadźki Antona stała się przedmiotem szczegółowych dociekań.

    Nie obeszło się przy tym bez kontrowersji dotyczących zwłaszcza autorstwa białoruskiej przeróbki Ojca Szymona oraz jej wydawcy. Pierwszy spośród literaturoznawców białoruskich wypowiedział się w tej sprawie Maksim Harecki w 1920 roku, twierdząc, iż wydawcą Dziadźki Antona był student petersburskiego Instytutu Technologicznego Adam Hurynowicz. Nie poparł przy tym Harecki swego twierdzenia żadnymi dowodami, do czego zresztą w swym przeznaczonym dla młodzieży szkół średnich podręczniku literatury nie był zobowiązany [* M. Harecki, Historyja bielaruskaje literatury, Wilnia 1920, s. 101. Wypada zauważyć, iż w latach późniejszych Harecki wycofał się z tego twierdzenia — por. op. cit., wyd. IV, Miensk 1926, s. 162.]. W tym samym czasie Romuald Ziemkiewicz przedstawiał inną wersję, według której autorem Dziadźki Antona był Abramowicz, zaś jej wydawcą — tylżyccy Litwini [* E. F. Karskij, Bielorusy, Pietrograd 1922, t. III, cz. 3, s. 154.]. Nic nowego nie wniósł do tej sprawy Jewfimij Karski, który w 1922 roku powtórzył bez komentarzy wersję zarówno Hareckiego, jak i Ziemkiewicza [* Ibid., s. 77 i 154.]. Tym samym sławny ten uczony, z pewnością w sposób niezamierzony, przyczynił się do wystąpienia w białoruskim literaturoznawstwie długotrwałych sporów o osobę autora i wydawcy Dziadźki Antona.

    W latach pięćdziesiątych białoruscy badacze Iwan Łuszczycki i Sciapan Majchrowicz, nie znając bądź ignorując wspomniane relacje Czarnockiego, Ludwika Abramowicza i Perlą, a także opublikowane przez Wacława Łastowskiego wspomnienia tylżyckiego drukarza tej broszury Marcina Jankusa [* W. Łastouski, Bielaruskija (kryuskija) druki u Tylzicie, „Krywicz” (Kowno) 1926, nr 1 (11) s. 106. Wspomniana informacja znajduje potwierdzenie w pamiętnikach Jankusa znajdujących się w Dziale Rękopisów Biblioteki Akademii Nauk Litewskiej SRR w Wilnie — por. V. Merkys, Lietuvos valstiečiai ir spauda XIX a pabaigoje — XX a pradžioje, Vilnius 1982, s. 229.], twierdzili nadal, iż jej wydawrcą był Hurynowicz, przy czym brak dowodów w tej sprawie pokrywali autorytetem Karskiego. Łuszczycki pisał wręcz, iż ,,taki poważny badacz jak akademik Karski, nie mógł gołosłownie stwierdzać tego faktu” [* I. Łuszczycki, Narysy pa historyi hramadska-palitycznaj i filasofskaj dumki u Biełarusi w druhoj palawinie XIX wieku, Minsk 1958, s. 338.]. Rozwijając swą tezę Łuszczycki doszedł do wniosku, iż Hurynowicz był nie tylko wydawcą, lecz także współautorem Dziadźki Antona [* Ibid., s. 339.]. Jeszcze dalej w swych domysłach posunął się Majchrowicz, według którego Hurynowicz miał być i wydawcą, i autorem tej broszury [* S. Majchrowicz, Narysy bielaruskaj literatury XIX stahoddzia, Minsk 1959, s. 308.].

    Bezpodstawność tych domysłów wykazał w 1961 roku Sciapan Aleksandrowicz, który omawiając historię Dziadźki Antona podsumował dotychczasowy stan wiedzy dotyczący genezy tej broszury ustawiając Abramowicza na jego właściwym miejscu, tj. jej wydawcy [* S. Aleksandrowicz, Historyja z Dziadżkam Antonom, „Litaratura i Mastactwa” 1961 nr 61 (1595), s. 4.]. Pokusił się także Aleksandrowicz o ustalenie autora tej broszury, chociaż nie dysponował lepszym materiałem dowodowym. Powstały więc nowe domysły, według których tym razem zarówno współautorem, jak i autorem (sic!) białoruskiej przeróbki Ojca Szymona miał być Abramowicz [* S. Aleksandrowicz, Puciawiny rodnaha słowa. Minsk 1971, s. 78 i 79.]. Teza ta opierała się na przekonaniu Aleksandrowicza, iż Abramowicz znał dobrze język białoruski [* Ibid., s. 79.]. Argumentacja ta była dość przekonywająca, w związku z czym sprawa Dziadźki Antona wyglądała na zakończoną.

    Jednakże niebawem wyszły na jaw nowe niespodzianki. Już w końcu 1971 roku Hienadź Kachanouski ogłosił na lamach mińskiego „Połymia” wyniki swych badań w lwowskim archiwum historycznym, gdzie natrafił na nieznany dotychczas druk białoruski p.t. Staraja Pryskazka. Broszura ta była wydrukowana szryftem łacińskim w Drukarni Polskiej we Lwowie w 1887 roku. Jak wskazywał policyjny meldunek z 25 lutego 1887 roku, nakład jeszcze nie zbroszurowanej Starej Pryskazki skonfiskowano, przy czym dwa jej egzemplarze dołączone zostały do sprawy sądowej i szczęśliwie zachowały się do dyspozycji badaczy [* H. Kachanouski, Lwouskaje recha, „Połymia” 1971, nr 11, s. 222-225.].

    Na podstawie analizy tekstu Kachanouski stwierdził, iż Staraja Pryskazka była o pięć lat wcześniejszym wariantem Dziadźki Antona, a broszura wydana przez Abramowicza w Tylży była nieznacznie poprawionym przedrukiem jej wcześniejszego wariantu lwowskiego [* Ibid.]. Było to odkrycie rewelacyjne, które stawiało sprawę genezy Dziadźki Antona na całkowicie nowej płaszczyźnie. W pierwszym rzędzie znikały dotychczasowe spekulacje dotyczące autorstwa Abramowicza, bowiem — co zauważył Kachanouski — w czasie przygotowania Starej Pryskazki do druku był on za młody. W polu widzenia badaczy ukazywali się więc nowi niezidentyfikowani działacze, którzy znacznie wcześniej od Abramowicza podjęli próbę wydania Ojca Szymona w języku białoruskim. Kim byli ci ludzie, jak doszło do druku broszury we Lwowie, wreszcie w jaki sposób egzemplarz skonfiskowanej przecież Starej Pryskazki trafił do rąk Abramowicza — oto pytania, które od kilkunastu lat cierpliwie czekały na odpowiedź [* Ibid.; patrz także H. Kachanouski, U niespokojnym stahoddzi, „Maładość” 1979, nr 2, s. 189.].

    Na nowe okoliczności, które w znacznej mierze przyczyniają się do wyjaśnienia tych kwestii, wskazują opublikowane w 1923 roku wspomnienia Napoleona Czarnockiego [* N. Czarnocki, Przyczynki do historii PPS, [w:] Księga Pamiątkowa PPS, Warszawa 1923, s. 48-61.]. W latach osiemdziesiątych XIX w. uczył się on w gimnazjum w Słucku i brał czynny udział w nielegalnym ruchu młodzieżowym. Od 1883 roku przez kilka lat sprawował nadzór nad tajną biblioteką szkolną, która oprócz rosyjskich wydawnictw socjalistycznych dysponowała kilkoma dziesiątkami książek polskich, ofiarowanych przez Emmę z Jeleńskich Dmochowską. Oddajmy jednak głos Czarnockiemu:

    W ciągu paru lat należałem do kółka samokształcenia, które zaczęło od bardzo poważnego zbiorowego przestudiowania Listów Historycznych Mirtowa, które stały się dla nas czymś w rodzaju katechizmu „jednostki krytycznie myślącej”. Z tych studiów wypłynęła potrzeba propagandy nabytych poglądów. Przetłumaczyliśmy więc na język białoruski znaną broszurę popularną Ojciec Szymon (w przekładzie Dziadżko Anton) i wydrukowaliśmy ją na własnym hektografie.

    Jeden z kolegów z powodu choroby przewlekłej wycofał się z gimnazjum, dostał posadę pomocnika pisarza gminnego, zabrał się do propagandy socjalizmu przy pomocy tejże broszury i napisał list dziękczynny do 2-ch członków kółka, Riażewa i Szyldkreta. Gruchnęła wieść o aresztowaniu R[iażewa], u którego kółko stale się zbierało, gdzie broszurę przepisywano i odbijano, po dokładnej rewizji, kiedy na szczęście nakład broszury już był zabrany a hektograf znajdował się już u mnie w celu odesłania na wieś do domu moich rodziców, do czego tegoż dnia znalazła się okazja. Zlikwidowanie tego „pogromu” zawdzięczaliśmy wyrobieniu kolegi Riażewa, jego przytomności, dzielnemu charakterowi i zacności jego rodziny (ojciec Wielkorus niezamożny stolarz, matka Białorusinka, sam Antoni R[iażew], 8-klasista — cała nadzieja rodziny). Pomimo sugestii żandarmskiej, że tylko szczerość zeznań, więc wydanie instruktora i wspólników uratuje R[iażewa] od zguby, pomimo to, że jego rodzina znała wszystkich członków kółka, nie tylko nikogo nie skompromitowano, lecz w porę ostrzeżono wszystkich o niebezpieczeństwie. W długich i niby szczerych zeznaniach Riażew wziął wszystko na siebie.

    W tym przypadku, zapewne i w wielu innych zapały żandarmów i władz gimnazjalnych skutecznie mitygował zacny podprokurator Jegorow. [...] Dzięki jego protekcji, Riażewowi pozwolono kończyć gimnazjum, a pół roku więzienia odbył w Dorpacie już jako student instyt. weterynaryjnego. Riażew był najzacniejszym z przyjaciół-moskali, jakich miałem w gimnazjum i uniwersytecie. Jako weterynarz wojskowy był świadkiem słynnej rzeziu ludu w Petersburgu 9 stycznia 1905 r. i zmarł nagle pod jej wrażeniem (miał wadę serca) [* Ibid., s. 51-52.].

    Wspomnienia Czarnockiego świadczą zatem, iż pierwszy białoruski wariant Dziadźki Antona ukazał się w Słucku, a jego przekładem, czy ściślej przeróbką oraz wydaniem hektograficznym zajęła się grupa słuckich gimnazistów z Czarnockim i Riażewem na czele. O tym, że Czarnocki znal język białoruski, świadczy jego późniejsza twórczość w tym języku (o czym niżej). Nie ulega jednak wątpliwości, iż znał go również Riażew, co — poza przekazem Czarnockiego — wynika z narodowości jego matki, pozycji społecznej ojca (niezamożny stolarz) i wreszcie faktu zamieszkiwania rodziny w Slucku. Dalsze dociekania w tym kierunku byłyby — jak się wydaje — bezowocne, zwłaszcza wobec tego, iż Czarnocki skromnie przemilczał swój własny wkład w redakcyjne opracowanie Dziadźki Antona. Można by więc przyjąć ostatecznie, iż był on rezultatem pracy kolektywnej.

    Spróbujmy jeszcze pokusić się o bliższe określenie daty tego wydania. Otóż według dokumentów archiwalnych, z których korzystał Aleksandrowicz, w marcu 1886 roku za czytanie tej broszury został pociągnięty do odpowiedzialności pisarz gminy pukowskiej powiatu ihumeńskiego w Mińszczyżnie Ihnat Łastouski (o nim to zapewne wspominał Czarnocki), który z kolei otrzymał ją od gimnazisty słuckiego Iwana Andrusiewicza [* S. Aleksandrowicz, Puciawiny ..., op. cit., s. 78. Autor ten podaje, iż słucka broszura została wydana w języku rosyjskim. Nie ulega wątpliwości, iż chodzi tu o tę samą broszurę, o której pisze Czarnocki. W tej sprawie Czarnocki nie mógł się mylić: po pierwsze — odróżniał on język białoruski od rosyjskiego i po drugie z pewnością nie narażałby się na represje za nielegalną działalność wydawniczu w języku rosyjskim. Przypuszczalnie slucki Dziadźka Anton napisany był grażdanką, co wpłynęło na określenie go przez policję jako broszury w języku rosyjskim. Zresztą w tym czasie władze carskie nie uznawały istnienia języka białoruskiego, uważając go za dialekt języka rosyjskiego.]. Tak więc słucki wariant Dziadźki Antona rozpowszechniany był już w pierwszych miesiącach 1886 roku, a zatem jako prawdopodobną datę jego urodzin można by przyjąć w przybliżeniu koniec 1885 roku [* W czasie wydania broszury, tj. w roku szkolnym 1885/86, Riażew uczęszczał do ósmej klasy Czarnocki zaś — do siódmej. W następnym roku szkolnym uczyli się jednak razem, razem też wiosną 1887 roku ukończyli gimnazjum. Wynika stąd, iż Riażew powtarzał ósmą klasę. Przypuszczalnie, oprócz odbycia kary w więzieniu dorpackim, miał on także przerwę w nauce w gimnazjum — mógł być przetrzymywany w areszcie śledczym, mógł też być zawieszony czasowo w prawach ucznia — por. I. G1ebow Istoriczcskaja zapiska o Stuckoj gimnazii, Wilno 1903, s. 214.].

    Slucki Dziadźka Anton miał więcej szczęścia niż jego późniejszy wariant lwowski — Staraja Pryskazka. Jak wynika z wspomnianego przekazu Aleksandrowicza, podczas rewizji w mieszkaniu Riażewa policja znalazła tylko rękopis tej broszury. Również Czarnocki stwierdził, iż cały jej nakład został uratowany, z czego można wnosić, iż została ona rozpowszechniona wśród ludności [* Staraja Pryskazka odnotowana została w Bibliografii Pauli Żegoty (1814-1895) z następującym dopiskiem: „ma to być przedruk z edycji w Mińsku wydanej” — por. Biblioteka Jagiellońska w Krakowie Dział Rękopisów 5386, t. I, k. 132. Pauli wiedział więc, że broszura ta dostarczona została do Lwówa z Białorusi, nie znal jednak bliższych szczegółów w tej sprawie. Przy okazji dziękuję panu H. Kochanówskiemu za wskazówkę źródłową, a Bibliotece Instytutu Slowianoznawstwa PAN za sprowadzenie z Krakowa odpowiedniego mikrofilmu.]. Ze Słucka czy z jego okolic trafił Dziadźka Anton do Lwowa, gdzie podjęto nieudaną próbę jego wydania drukiem. Nie wykluczone, iż pewną rolę w tym względzie odegrał Witold Jodko-Narkiewicz, który aczkolwiek mieszkał w Warszawie, bywał częstym gościem w majątku rodzinnym Bobownia w powiecie słuckim, a latem 1884 zdawał egzaminy maturalne w Słucku. Przemawiałby za tym również jego pobyt we Lwowie w pierwszych miesiącach 1886 roku, gdzie wkrótce został aresztowany i wydalony poza granice Austro-Węgier. Sprawa ta wymaga jednak dalszych badań.

    Jesienią 1887 roku udał się Czarnocki do Moskwy i rozpoczął studia medyczne na uniwersytecie.

    Od dawna istniała tu — pisał Czarnocki — tradycyjna organizacja tzw. ,,ziemlaczcstw”, czyli kół studenckich dzielnicowych, które pod względem narodowościowym były przeważnie mieszane. Znaleźliśmy tu koło „białoruskie”, do którego na razie należeli wszyscy Polacy, Białorusini i Rosjanie ze Słucka, które to koło pod względem językowo-kulturalnym było czysto rosyjskim. Widomą dań białoruszczyźnie złożono tylko przez wydanie po białorusku Sygnału Garszyna. Ale od dawna istniało tu i „koło polskie” z biblioteką, balami polskimi, przedstawieniami amatorskimi i tendencją obywatelską zbiorowego przygotowania się do przyszłej działalności w kraju [* N. Czarnocki, Przyczynki..., op. cit., s. 52.].

    Różnica między obu kolami była zasadnicza. Podczas gdy Koło Białoruskie było regionalną organizacją studencką, pozbawioną w swym założeniu cech narodowych, to Koło Polskie było świadomą swych celów organizacją patriotyczną. Nie działało ono w ramach uniwersytetu, lecz poza nim i skupiało członków różnych zawodów w tym także studentów, którzy byli z reguły najbardziej aktywnymi jego uczestnikami. W takiej sytuacji jednoczesna przynależność studentów pochodzących z Białorusi do obu tych kół była zjawiskiem częstym i nie stwarzała żadnych problemów natury moralnej. Jesienią 1888 roku wstąpił na uniwersytet moskiewski Marian Abramowicz i niebawem zasłynął jako jeden z najbardziej aktywnych działaczy Koła Polskiego. Studiowali w Moskwie w tym czasie także Ambroży Kostrowicki, Antoni Lewicki (późniejszy białoruski prozaik występujący pod pseudonimem Jadwihin Sza) i wielu innych młodych ludzi z ziem białoruskich.

    W tym środowisku dojrzewała stopniowo sprawa podjęcia działalności wydawniczej w języku białoruskim. Pierwszy projekt — wydanie Sygnału Garszyna w przekładzie Lewickiego — zrealizowało Koło Białoruskie w 1891 roku w drodze legalnej. Prawie jednocześnie w ramach Koła Polskiego rozpoczęto działalność nielegalną, której szczegóły w interesującym nas zakresie odnotował Czarnocki następująco:

    wydaliśmy Ojca Szymona po polsku i po białorusku i przekład z niemieckiego Historii ruchów rewolucyjnych w Rosji Thuna. To znaczy, tłumaczyliśmy, zbieraliśmy pieniądze, ale rękopisy i pieniądze z dodatkiem kilku podobnych poleceń z Warszawy M[arian] A[bramowicz] wiózł za granicę; gotowe wydawnictwa do Moskwy sprowadzał i kolporterkę ich w przeważającej części załatwiał [* Ibid., s. 54.].

    Wobec tej niezbyt precyzyjnej relacji Czarnockiego nasuwa się pytanie, co konkretnie tłumaczono wówczas w Moskwie — czy tylko pracę Thuna na język polski, czy także Ojca Szymona na język białoruski? Pytanie istotne, bowiem jak wiemy, białoruski tekst Dziadźki Antona istniał już w postaci wydania słuckiego, a jego egzemplarz Czarnocki z pewnością posiadał i mógł dostarczyć Abramowiczowi. Wspomniana zbieżność tekstualna wydania lwowskiego i tylżyckiego daje podstawę do przypuszczeń, iż nie dokonano wówczas nowego przekładu czy przeróbki, a tylko ewentualnie przepisano posiadany tekst alfabetem łacińskim wprowadzając doń pewne poprawki. Wynika to z późniejszej relacji Czarnockiego, według której Koło Polskie w Moskwie tłumaczyło tylko pracę Thuna, zaś Ojca Szymona po polsku i po białorusku „postanowiło wydać” [* N. Czarnocki, Marian Abramowicz (wspomnienie pośmiertne), „Przegląd Wileński” 1925, nr 1, s. 5-6.].

    W roku 1891, przed wyjazdem do Tylży, Abramowicz wykazywał niezwykłą ruchliwość. Jak ujawniono w toku śledztwa prowadzonego przez podpułkownika Iwanowa z Warszawskiego Gubernialnego Zarządu Żandarmerii, w tym czasie wyjeżdżał on wielokrotnie z Moskwy udając się do Warszawy, Wilna, Mińska i Petersburga [* Archiwum m. st. Warszawy, zespół Warszawskiego Gubernialnego Zarządu Żandarmerii, sygn. 31, sprawa Mariana Abramowicza, k. 49-50: protokół przesłuchania z 18. 5. 1892.]. Nie wykluczone, iż w tym czasie udawał się on także za granicę, skąd dostarczał nielegalne wydawnictwa socjalistyczne. Jednakże wśród tych wydawnictw nie było jeszcze Dziadźki Antona i dwóch pozostałych wydanych w Tylży broszur. Ich rękopisy bowiem przywiózł Abramowicz do Tylży w pierwszych dniach stycznia 1892 roku, po czym niezwłocznie przekazał je do drukarni Jankusa. Musiał o tym Abramowicz poinformować swych niedyskretnych przyjaciół w Krakowie, gdzie przebywał w kwietniu 1892 roku, o czym świadczy zachowany w aktach śledczych następujący meldunek warszawskiej policji:

    Policja krakowska jest w posiadaniu danych, że w styczniu bieżącego roku przybył do Tylży nieznany człowiek, który w tamtejszej księgarni Mariana [błąd, winno być Marcina — J T] Jankusa zlecił wydrukowanie znacznych ilości wydawnictw rewolucyjnych w celu dostarczenia ich do Rosji. Nieznany przedstawiał się początkowo jako Abramowicz, a później jako Malinowski-Zalewski i Stelle [* Ibid., k. 304: meldunek Warszawskiego Okręgowego Zarządu Żandarmerii z 14. 9. 1892 (tłumaczenie z rosyjskiego).].

    Zlecenie Abramowicza wykonał Jankus bardzo szybko — przypuszczalnie w ciągu dwóch-trzech tygodni, tak że w końcu stycznia 1892 roku Dziadźka Anton, Kilka uwag i Jan Skiba były już wydrukowane i zbroszurowane. Zaraz po tym wyjechał Abramowicz do Berlina, skąd 8 lutego 1892 roku pisał do londyńskich towarzyszy z redakcji „Przedświtu” jak następuje: „Posłałem Wam też niedawno świeżo wydane trzy broszurki (jedna z nich białoruska); są to rzeczy nie nowe, lecz w obecnym ruchu w kraju bardzo potrzebne” [* Centralne Archiwum KC PZPR, sygn. 305/VII/60, k. 1: list Abramowicza z 8. 2. 1892.].

    W ten sposób zaprojektowane przez Czarnockiego, Abramowicza i innych działaczy moskiewskiego Koła Polskiego przedsięwzięcie zostało pomyślnie zakończone. Wysoko oceniła je redakcja „Przedświtu” zamieszczając w końcu lutego na czołowym miejscu następującą wzmiankę:

    Ostatnimi czasy otrzymaliśmy trzy nowe wydawnictwa, które organizacja krajowa pod zaborem rosyjskim wypuściła w świat. [...] Wszystkie trzy tomiki odznaczają się bardzo ładnym drukiem i są nawet zbroszurowane. Działalność naszych towarzyszy zasługuje na prawdziwe uznanie. Energia, którą wykazuje tajna drukarnia, godna jest naśladownictwa. Spieszymy kilkoma słowy wyrazić nasze najlepsze życzenia towarzyszom, którzy pracę swą tak sumiennie wykonywują [* Z tajnej drukarni, „Przedświt” 1892, nr 35, s. 1. Tajna krajowa drukarnia Marii Krasowskiej, o działalności której tak pochlebnie pisał „Przedświt”, w rzeczywistości nie istniała. Jednak postać Marii Krasowskiej nie była zmyślona. Jak wynika ze sprawy śledczej Abramowicza, była to o rok młodsza od niego studentka kursów felczerskich w Moskwie, skąd została skreślona za udział w rozruchach studenckich w styczniu 1891 roku. Na podstawie znalezionych jej 33 listów oraz fotografii dedykowanej Abramowiczowi policja warszawska ustaliła, iż łączyła ich miłość wzajemna. Jednakże w połowic listopada 1891 roku Krasowska wyszła za mąż za doktora Juliana Hanusowicza i zamieszkała w miasteczku Szaty powiatu Wiłkomirskiego na Litwie. Abramowicz upamiętnił więc nazwisko swej ukochanej na broszurach tylżyckich, przy czym przybliżona data jej ślubu podana została jako data zezwolenia cenzury na ich druk.].

    Abramowicz tymczasem kontynuował swą podróż zdobywając wydawnictwa socjalistyczne w języku polskim, rosyjskim i żydowskim, które kierował do Jankusa w Tylży. Z Berlina udał się do Frankfurtu, Genewy i Zurichu, był też we Lwowie i Krakowie, skąd w końcu kwietnia 1892 roku przybył do Warszawy, gdzie 2 maja został aresztowany w czasie rozklejania w Parku Łazienkowskim odezw patriotycznych [* Abramowicz otrzymał surowy wyrok: 2 lata spędził w więzieniu śledczym, 3 lata w petersburskich „kriestach” i 6 lat na zesłaniu w Wierchojańsku. Po wojnie mieszkał w Warszawie, gdzie zmarł 7. 1. 1925 r. Przy okazji należy sprostować datę jego urodzenia — 13. 1. 1871 r., podawaną często w różnych publikacjach, zapewne w ślad za jego życiorysem ogłoszonym przez Ludwika Abramowicza w Polskim Słowniku Biograficznym. W rzeczywistości urodził się on 13. 3. 1870 r., co wynika z dokumentów znajdujących się w jego sprawie śledczej.]. Wynika stąd, iż dostawą Dziadźki Antona do kraju, a tym bardzięj jego kolportażem Abramowicz zajmować się me mógł. W jaki więc sposób interesująca nas broszura trafiała do białoruskich czytelników?

    Wiele wskazuje na to, iż przyczyniał się do tego Aleksander Sulkiewicz, który od 1890 roku przez kilka następnych lat pracował w komorze celnej nad granicą rosyjsko-wschódniopruską prowadząc jednocześnie zakrojony na dużą skalę przerzut nielegalnych wydawnictw socjalistycznych do zaboru rosyjskiego [* Życiorys Aleksandra Sulkiewicza, „Kronika Ruchu Rewolucyjnego w Polsce” 1937, nr 3, s. 145.]. W końcu grudnia 1891 roku spotkał się on z Abramowiczem w Warszawie i zapewne pomógł mu w niebezpiecznej przeprawie przez zieloną granicę [* Centralne Archiwum KC PZPR, sygn. 305/VII/60, k. 4; list Sulkiewicza z 14. 6. 1892 r.]. Jednakże pomyślne załatwienie sprawy druku Dziadźki Antona nie oznaczało jeszcze końca wszystkich kłopotów, bowiem i ta broszura nie uniknęła, na szczęście tymczasowej, konfiskaty dokonanej tym razem przez policję pruską na początku kwietnia 1892 roku. Oto relacja Sulkiewicza w tej sprawie wskazująca zarazem na jego rolę w uratowaniu Dziadźki Antona:

    Szanowny Towarzyszu! — pisał Sulkiewicz 2 czerwca 1892 roku do Londynu — Przed chwilą otrzymałem list Wasz. O konfiskacie w Tylży wiem tylko to: Scyzoryk (znany w Tylży pod nazwiskiem A. Malinowskiego) [* „Scyzoryk”, Malinowski — były to pseudonimy Abramowicza.], oprócz na miejscu wydanych, sprowadził z kilku miejsc wielką ilość książek do przetransportowania do Królestwa i wszystko to złożył u Jankusa — właściciela drukarni. Będąc w Szwajcarii Scyzoryk przekazał pod adresem Jankusa dwie posyłki książek, z których drugą posyłkę rząd pruski skonfiskował, następnie zrobiono rewizję u Jankusa i zabrano wszystkie książki jakie tylko były na składzie, a Jankusa pociągnięto do odpowiedzialności. Sąd uniewinnił go, lecz książek nie zwrócono. Robiłem starania o zwrot konfiskaty przez znajomych w Tylży, ale wszystko to nie osiągnęło pożądanego skutku... Za jakie dwa tygodnie pojadę do Tylży przekonać się czy rzeczywiście nie możebny jest zwrot konfiskaty [* Centralne Archiwum KC PZPR, sygn. 305/VI1/60, k. 2: list Sulkiewicza z 2. 6. 1892 r.].

    W wyniku tych zabiegów władze pruskie zgodziły się na zwrot skonfiskowanych książek, o czym Sulkiewicz donosił z ulgą w lipcu tego roku [* Ibid., k. 12: list Sulkiewicza z 22. 7. 1892 r.]. Od tego czasu niewielkie paczki z Dziadźkiem Antonem stopniowo przesyłano przez granicę, co trwało zapewne parę lat. Według sprawozdania PPS, jeszcze w 1895 roku przeprawiono przez punkt przerzutowy koło Tauróg nad granicą pruską 332 egzemplarzy bliżej nieokreślonych wydawnictw białoruskich [* Materiały do historii PPS i ruchu rewolucyjnego w zaborze rosyjskim 1893-1897, Warszawa 1907, s. 173.]. Był to z pewnością Dziadźka Anton. Według zgodnych ocen badaczy białoruskich, broszura ta odegrała w końcu XIX w. istotną rolę w upowszechnieniu idei rewolucyjnych na Białorusi. Wkrótce nowe potrzeby w tej dziedzinie wpłynęły na wydanie w 1902 roku kolejnej czwrartej jej edycji w Londynie, w 1904 roku — w Krakowie (w postaci odezwy Carskaja Haspadarka) i w 1907 roku — w Petersburgu. W sumie ukazało się przynajmniej sześć białoruskich wariantów Ojca Szymona, co w owych czasach było zjawiskiem bezprecedensowym.

    Studia nad genezą Dziadźki Antona odsłaniają pierwsze nieśmiałe jeszcze poczynania grupy entuzjastów, które zwiastowały rychłe powstanie i rozwój białoruskiego ruchu narodowego. Wśród nich widoczną rolę odegrał Czarnocki, o którym w białoruskim piśmiennictwie znajdujemy jedynie skąpe i wyrywkowe wiadomości. Wypada więc na zakończenie poświęcić mu kilka słów. Napoleon Kazimierz Czarnocki urodził się 13 lipca 1866 roku w rodzinnym majątku Nacz w powiecie słuckim (skąd pochodził też Marian Falski). Wychowywał się w atmosferze domu światłego i demokratycznego. Po ukończeniu w 1894 roku studiów medycznych w Moskwie pracował jako lekarz na Białorusi — w Mirze, Iwiu, Nieświeżu, Nowogródku i Swisłoczy. W latach 1908-1912 przebywał w Kanadzie, a po powrocie — w Warszawie i Wilnie. W 1934 roku porzucił zawód lekarski i założył plantację roślin leczniczych w Lebiodce kolo Lidy. Tu zmarł 14 lutego 1937 roku [* O Czarnockim pisali: Adam Próchnik w Polskim Słowniku Biograficznym (t. IV) i Aleksander Śnieżko w „Ziemi Lidzkiej” 1937, nr 8. Obszerny materiał autobiograficzny opublikowany został w Księdze Pamiątkowej PPS, Warszawa 1923, s. 48-61.].

    Po wydaniu w 1892 roku Dziadżki Antona Czarnocki, o ile wiadomo, w ciągu kilkunastu lat nie zajmował się piśmiennictwem białoruskim. Do tej działalności powrócił na początku XX w. pod wpływem aktywizacji białoruskiego ruchu narodowego. W latach 1906-1908 pracuje nad repertuarem teatralnym tłumacząc bądź przerabiając na język białoruski komedie Czechowa Swatańnie oraz Kropiwnickiego Pa rewizyi i Paszylisia u durni wydane w latach 1910-1911 w Petersburgu przez spółkę „Zahlanie sonca i u nasza akonca” [* Niektórzy literaturoznawcy (P. Achrymienka, T. Kabrżyckaja, W. Rahojsza utrzymują, iż przekład Kropiwnickiego Pa rewizji dokonany został przez Czarnockiego już w 1902 roku. Jest to nieporozumienie. Autorem tego przekładu był Jurv Ułasau — por. F. Alachnowicz, Biełaruski teatr, Wilnia 1924, s. 85.]. Jednocześnie opracował dwie broszury o treści społeczno-ekonomicznej: Jak budzie z ziamloju i Szto dzialić, a szto nie, kab supakoj byu na świecie, z których pierwsza ukazała się w 1907 roku w Petersburgu [* Drugą broszurę Szto dzialić... wymienia Próchnik w swej biografii Czarnockiego, nie podając miejsca i daty jej wydania. Broszury tej nie oglądałem.]. Pozostawił pokaźną spuściznę publicystyczną w czasopismach „Nasza Niwa” (gdzie pisal m.in. pod pseudonimem Apanas K.), „Minskij Kurjer”, „Głos” (Warszawa), „Źródła Mocy” (Wilno) i innych.

    Twórczość Czarnockiego obejmowała szeroki wachlarz problemów społeczno-kulturalnych — był popularyzatorem młodej literatury białoruskiej i jej krytykiem, dbał o postęp społeczny i oświatę dla ludu białoruskiego w języku ojczystym, zajmował go teatr ludowy i folklor. Twórczość ta zasługuje na rzeczowe zbadanie i ocenę.

    /Slavia Orientalis. Warszawa. R. XXXII. Nr. 3. 1983. S. 268-274./

 




 

                                         ПРАЦЯГ ГІСТОРЫІ “З ДЗЯДЗЬКАМ АНТОНАМ”

   Доўгі час аўтарства беларускай рэвалюцыйнай брашуры “Дзядзька Антон, або гутарка аб усім, што баліць, а чаму баліць — не ведаем...”, выдадзенай у 1892 годзе, прыпісвалася Адаму Гурыновічу. Вучоны-даследчык Сцяпан Александровіч выказваў мерказанні, што “Дзядзька Антон” — гэта пераклад польскай агітацыйнай брашуры “Бацька Шыман” са зменамі і дапасаваннем да мясцовых умоў, а надрукаваў яе ў Тыльзіце і, магчыма. пераклаў Мар’ян Абрамовіч. Але вось супрацоўніку АН БССР Генадзю Каханоўскаму ў Цэнтральным дзяржаўным гістарычным архіве Украінскай ССР у Львове пашчасціла натрапіць на “Старую прысказку”, выдадзеную ў 1887 годзе ў Львове і канфіскаваную паліцыяй. “«Старая прысказка» — гэта больш ранні варыянт «Дзядзькі Антона», а М. Абрамовічу на той час было толькі 16 гадоў — замала для аўтара перапрацоўкі рэвалюцыйнай брашуры” такі вывад зраоіў Г. Каханоўскі. Потым у друку з’явілася паведамленне. што пра львоўскае выданне ёсць запіс у бібліяграфічных матэрыялах вядомага польскага этнографа Жэготы Паўлі, вьіяўленых у рукапісным аддзеле Ягелонскан бібліятэкі ў Кракаве. Прычым, у запісу адзначалася, што “Старая прысказка” быццам бы перадрукавана з выдання, зробленага ў Мінску. Ставілася пытанне, ці сапраўды папярэдняе выданне “Старой прысказкі” было зроблена ў Мінску.

    Сёння мы можам з упэўненасцю сцвярджаць: самы ранні вядомы варыянт “Дзядзькі Антона” быў падрыхтаваны членамі тайнага гуртка самаадукацыі, які існаваў у Слуцкай гімназіі, і выдадзены прыблізна ў 1885 годзе ў Слуцку на гектографе. Вядомы і прозвішчы тых, хто меў самыя непасрэдныя адносіны да гэтай справы: Напалеон Чарноцкі і Антон Ражаў. Менавіта пра гэта сведчаць успаміны Н. Чарноцкага, надрукаваныя ў 1923 годзе ў Варшаве. Н. Чарноцкі таксама паведамляе, што гурткоўцы пастаянна збіраліся на кватэры Ражава, там пісалася і друкавалася брашура. Паліцыя арыштавала Ражава і зрабіла вобыск, але тыраж брашуры на той час ужо разышоўся, а гектограф быў перапраўлены да бацькоў Н. Чарноцкага. Успаміны пацвярджаюцца архіўнымі дакументамі, прыведзенымі ў кнізе С. Александровіча “Пуцявіны роднага слова”: “Быў зроблены вобыск у некаторьіх вучняў Слуцкай гімназіі: рукапісны тэкст «Дяди Шимона» быў знойдзены ў вучня VII класа Антона Ражава”. Праўда, С. Александровіч лічыць, што гэта брашура была на рускай мове. Можна меркаваць, што паліцыя проста магла не да ўсяго дазнацца ці нават не зафіксаваць у дакументах даныя пра мову выдання.

    Не выключана, што слуцкае, а не мінскае выданне брашуры нейкім чынам трапіла ў Львоў і там пабачыла свет пад назвай “Старая прысказка”.

    Што да сувязі слуцкага варыянта з “Дзядзькам Антонам”, то тут справа выглядае наступным чынам. Адзін з членаў слуцкага гуртка Н. Чарноцкі ў 1887 годзе паступіў на медыцынскі факультэт Маскоўскага універсітэта. На час яго вучобы ў Маскве прыпадае дзейнасць інтэрнацыянальнай студэнцкай арганізацыі, якая аб’ядноўвала палякаў, беларусаў і ўкраінцаў. Сярод найбольш актыўных яе членаў гісторык Міхаіл Біч у кнізе “Рабочы рух на Беларусі ў 1861-1904 гг.” называе Вацлава Вароўскага, Паўла Здановіча, Мар’яна Абрамовіча, Антона Гайдамовіча, Антона Лявіцкага (Ядвігіна Ш.), Н. Чарноцкага. Арганізацыя абапіралася на зямляцтвы, падтрымлівала сувязі з Варшавай, Вільняй. Пецярбургам, Кіевам, Харкавам, мела агульную грашовую касу. Студэнты распаўсюджвалі і выдавалі як легальную, так і нелегальную літаратуру.

    Менавіта праз Н. Чарноцкага слуцкая перапрацоўка “Бацькі Шымана” магла трапіць у Маскву, у студэнцкую арганізацыю, а затым М. Абрамовіч і выдаў брашуру у Тыльзіце пад назвай “Дзядзька Антон”. У зборніку літаратуразнаўцы Г. Кісялёва “Пачынальнікі” змешчаны ўспаміны М. Янкуса, уладальніка друкарні ў Тыльзіце, які па заказу М. Абрамовіча надрукаваў брашуру. На карысць таго, што Напалеон Чарноцкі ўдзельнічаў як у стварэнні слуцкага варыянта, так і ў падрыхтоўцы тыльзіцкага выдання “Дзядзькі Антона”, сведчыць і яго ўклад у развіццё беларускай культуры. Вучоныя Т. Кабржыцкая і В. Рагойша пісалі ў даследаванні “Карані дружбы”, выдадзеным у 1970 годзе: “Асоба Н. Чарноцкага заслугоўвае нашай увагі. На жаль, у беларускім літаратуразнаўстве амаль ніякіх звестак пра яго няма. У той жа час гэта быў чалавек вялікіх здольнасцей, кіпучай энергіі, з шырокім колам грамадскіх зацікаўленняў. Доктар па прафесіі, Чарноцкі меў, несумненна, здольнасці літаратара, акцёра, рэжысёра. Перакладзеныя ім творы М. Крапіўніцкага доўгі час былі ўкрасай і беларускай савецкай сцэны. Чарноцкі ўнёс пэўны ўклад у развіццё не толькі беларускага тэатра, але і беларускай нацыянальнай асветы, у прыватнасці, школьнай справы. Ён папулярызаваў сярод насельніцтва здабыткі маладой беларускай літаратуры...”

    Нарадзіўся Напалеон Чарноцкі 13 чэрвеня 1866 года ў маёнтку Нача Брындзоўская (цяпер вёска Нача Ляхавіцкага раёна) у сям’і памешчыка Казіміра Чарноцкага, удзельніка паўстання 1863 года. Пераклаў на беларускую мову п’есы М. Крапіўніцкага “Па рэвізіі” і “Пашыліся ў дурні”, А. Чэхава “Сватанне”. У 1907 годзе ў Пецярбурзе выдаў брашуру “Як будзе з зямлёю?”. У 1908 паехаў у Канаду, 21 чэрвеня 1912 года ў “Нашай ніве”, як карэспандэнт газеты, змясціў артыкул “З Канады”. Вярнуўшыся з эміграцыі, жыў у Ашмянскім павеце. У час першай сусветнай вайны знаходзіўся на вайсковай службе, затым жыў у Варшаве, Радаме, Вільні, Лідзе. У 1934 годзе кінуў прафесію доктара і ў Вялікай Лябёдцы пачаў вырошчваць лекавыя расліны. Там і памёр 14 лютага 1937 года.

    Такі працяг атрымаўся ў гісторыі з “Дзядзькам Антонам”.

    Віталь Скалабан

    /Голас Радзімы. Мінск. № 33. 18 жніўня 1883. С. 7./

 

 

                                                                          Глава II

                                      РАБОЧЕЕ ДВИЖЕНИЕ В 60 - 90-х ГОДАХ ХІХ в.

                    1. Борьба рабочих на разночинском этапе освободительного движения

    Связи с «Пролетариатом»-II и «Союзом польских рабочих» в Варшаве имела интернациональная студенческая организация, сложившаяся на рубеже 80 - 90-х годов в Москве. В составе ее были поляки, белорусы, украинцы. К числу наиболее активных членов принадлежали Вацлав Воровский, Павел Зданович, Мариан Абрамович, Антон Гайдамович, Антон Левицкий, Наполеон Чарноцкий. Организация опиралась на землячества, имела общую денежную кассу и, кроме Варшавы, поддерживала связи с Вильно, Петербургом, Киевом, Харьковом. На средства из кассы приобретались и издавались «тенденциозные сочинения». Так, в 1891 г. типографским способом был издан рассказ В. Гаршина «Сигнал» в переводе на белорусский язык А. Левицкого (Ядвигина Ш). По агентурным сведениям департамента полиции на кружковых собраниях произносились речи о необходимости «соединения национального движения с социально-демократическим», о положении рабочих и повышении их сознательности, о борьбе за демократические свободы в России [* ЦГАОР СССР, ф. 102, оп. 91, д. 309, л. 3-5, 14-15, 19, 25-26.].

    /М. О. Бич.  Рабочее движение в Белоруссии в 1861-1904 гг. Минск. 1983. С. 74./

 


 

    АБРАМОВІЧ Людвік Кароль (5. 7. 1879, Масква — 9. 3. 1939), польскі гісторык, грамадскі дзеяч, журналіст, выдавец. Скончыў Ягелонскі ун-т у Кракаве. З 1905 у Вільні. З 1906 супрацоўнік “Gazety Wileńskiej]” (“Віленскай газеты”), пазней газ. “Kurier Wileński” (“Віленскі веснік”), У 1911-38 рэдагаваў і выдаваў газ. “Рrzegląd Wileński” (“Віленскі агляд”), якая часта змяшчала публікацыі бел. аўтараў, пісала пра нац.-вызв. рух на Беларусі. У 1925-39 старшыня Навук. к-та садзейнічання б-цы Урублеўскіх (цяпер Цэнтральная б-ка АН Літ. ССР). Дэмакрат па перакананнях, А. быў звязаны з бел. грамадска-культ. жыццём у Вільні. Аўтар арт. “Канстанцін Каліноўскі” (1906), кн. “Чатыры стагоддзі кнігадрукавання ў Вільні. 1525-1925» (Вільня, 1925), у якой пісаў пра дзейнасць Ф. Скарыны і яго паслядоўнікаў.

    А. I. Мальдзіс.

    АБРАМОВІЧ Марыян (25. 3. 1871, Калінін — 7. 1. 1925), удзельнік рэвалюцыйнага руху, дзеяч культуры ў Польшчы і на Беларусі. Вучыўся ў Маскоўскім ун-це. Увайшоўшы ў студэнцкі “Гурток польскі”, ператварыў яго, паводле сваіх слоў, “на сацыялістычны лад”. На Навагрудчыне вывучаў беларускую мову. Быў знаёмы з М. Федароўскім. У 1892 выдаў у Тыльзіце (Усх. Прусія) беларускую агітацыйную брашуру “Дзядзька Антон”. У 1892 арыштаваны, прыгавораны да 3 гадоў турмы і 6 гадоў ссылкі ў Сібір. Вярнуўшыся, жыў у Варшаве, займаўся бібліятэчнай справай. Уладальнік вял. бібліятэкі, у якой былі рэдкія бел. выданні.

    А. I. Мальдзіс.

    /Энцыклапедыя літаратуры і мастацтва Беларусі ў 5 тамах. Т. 1. Мінск. 1984. С. 17./

 



 

    “ДЗЯДЗЬКА АНТОН”, перакладны твор беларускай літаратуры 19 ст. Пераклад зроблены з польскай агітац. брашуры «”Бацька Шыман”, якая з’яўляецца перапрацоўкай. рус. публіцыст. брашуры А. Іванова (В. Варзара) «Хітрая механіка» (Цюрых, 1874). Выдадзены ў 1892 М. Абрамовічам у Тыльзіце (на тытуле для канспірацыі пазначана Вільня) пад назвай “Дзядзька Антон, або Гутарка аб усім чыста, што баліць, а чаму баліць — не ведаем...» Да тыльзіцкага выдання мела дачыненне інтэрнацыянальная студэнцкая арг-цыя ў Маскве (уваходзілі Абрамовіч, В. Вароўскі, Н. Чарноцкі і інш.). Пераклад. разлічаны на бел. чытача. Твор напісаны ў форме навук.-папулярнай гутаркі па палітэканоміі, удала спалучае агітац. публіцыстыку і маст. прозу. Апавядальнік Антон, які раней настаўнічаў, працаваў на фабрыках, абураецца, што мужык жыве “у бядзе, голадзе дый холадзе”, аналізуе аграрнае пытанне, стан нар. асветы, выдаткі на цара і царскую сям’ю, дзярж. апарат, армію, заклікае бел. сялян браць прыклад з рускіх, якія выступаюць супраць цара. Гутарка заканчваецца заклікам (у польскім арыгінале адсутнічае): «А цяпер — проціў цара і яго чыноўнікаў пойдзем!” Ранейшым варыянтам “Дз. А.” з’яўляецца “Старая прысказка”, выдадзеная К. Гучкоўскім у 1887 у Львове (канфіскавана паліцыяй, вядомы экз. зберагаецца ў Цэнтр. гіст. архіве УССР у Львове). Есць звесткі пра пераклад на бел. мову і выданне “Дз. А.” на гектографе у 1885 тайным гуртком самаадукацыі Слуцкай гімназіі (сярод членаў Чарноцкі). У 1903 выдадзены ў Лондане новы пераклад і новая апрацоўка брашуры пад назвай “Гутарка аб тым, куды мужыцкія грошы ідуць” (магчыма пераклаў Д. Сямашка; перавыдадзена ў Пецярбургу ў 1907, забаронена цэнзурай). Скарыстана Ф. Завадскім і М. Фальскім пры напісанні пракламацыі “Царская гаспадарка”, якая распаўсюджвалася на Беларусі ў Рэвалюцыю 1905-07. Аўтарства твора доўгі час памылкова прыпісвалася А. Гурыновічу.

    Публ.: Беларуская літаратура XIX стагоддзя: Хрэстаматыя. — Мн., 1971, с. 200-218.

    Літ.: Александровіч С. X. Пуцявіны роднага слова. — Мн., 1971, с. 77-82, 118, 122, 155; яго ж. Гісторыя з “Дзядзькам Антонам”. — Літаратура і мастацтва, 1961, 4 жніўня; Каханоўскі Г. Львоўскае рэха. — Полымя, 1971, № 11; Казбярук У. Яшчэ пра “Старую прысказку”.— Літаратура і мастацтва, 1972, 11 лютага; Скалабан В. Працяг гісторыі з “Дзядзькам Антонам”. — Голас Радзімы, 1983, 18 жніўня.

    В. У. Скалабан.

    /Энцыклапедыя літаратуры і мастацтва Беларусі ў 5 тамах. Т. 2. Мінск. 1985. С. 303-304./

 




 

    Abramowicz Marian Stanisław (1871-1925). Ur. 25 III 1871 w Twerze (obecnie Kalinin), s. Jana, podprokuratora sądu okręgowego. Gimnazjum ukończył w Moskwie i tam wstąpił na wydz. matematyczny uniwersytetu. Już jako uczeń gimnazjalny związał się z ruchem socjalist. W okresie studiów pozostawał pod wpływem Narodnej Woli i Proletariatu, a od 1888 był czynnym członkiem studenckiego Koła Polskiego. Był też delegatem tego Koła na zjazd ZMP w Warszawie (1889?).

    Na początku 1. 90-ych przebywał w Niemczech, gdzie jako wolny słuchacz studiował filozofię na uniwersytetach. W tym czasie pozostawał w ścisłych kontaktach z pol. emigracją socjalist. Współpracował z wydawaną w Paryżu „Pobudką” — organem Gminy Narodowo-Socjalistycznej. Wielokrotnie udawał się nielegalnie do Prus Wsch., gdzie drukował literaturę agitacyjną, a następnie przywoził ją do Rosji. Przyczynił się m.in. do wydania w języku białorus. broszury Dziadźka Anton (Tylża 1892), będącej przekładem z języka pol. głośnej broszury agitacyjnej Ojciec Szymon. W czasie nielegalnego przekraczania granicy w pobliżu Tylży (obecnie Sowietsk) — aresztowany przez żandarmerię prus. i uwięziony, a po odbyciu kary wydalony z Niemiec. Wiosną 1892 aresztowano go w Warszawie. Po prawie 2-letnim pobycie w Cyt. Warsz. (maj 1892 - grudzień 1893) skazany został — jako działacz Zjednoczenia Robotniczego — na 3 1. więzienia w petersburskich „Kriestach” i 6 1. osiedlenia na Syberii. A. był jednym z 3 więźniów, którzy po śmierci cara Aleksandra III odmówili złożenia przysięgi na wierność jego następcy Mikołajowi II. W „Kriestach” A. poznał Marylę Gruszczyńską, członka tajnego Komitetu Pomocy Więźniom Politycznym w Petersburgu. Przed wysłaniem na Syberię odbył się w więzieniu ich ślub. Zona towarzyszyła mu później dobrowolnie na zesłanie do Wierchojańska.

    Po odbyciu zesłania w 1902 A. osiadł na Kaukazie, a następnie w Achtyrce p. Charkowem, gdzie pracował w cukrowni. Na skutek starań Petersburskiej Akademii Nauk, w związku z pochlebna opinią, jaką zdobyły jego badania meteorologiczne podczas pobytu w Wierchojańsku, otrzymał niebawem pozwolenie na zamieszkanie w Petersburgu. Tu został kierownikiem księgarni robotn. „Trud”. Na tym stanowisku po wybuchu rewolucji w 1905 był z ramienia PPS łącznikiem z rewol. partiami ros. i prawdopodobnie uczestniczył w pracach petersburskiej RDR jako przedstawiciel sekcji PPS w Petersburgu. Po zlikwidowaniu księgarni w 1908 przeniósł się do Warszawy. Tu pracował do 1915 w Zarządzie Kolei Żelaznych. Za udział w zorganizowaniu UL w Warszawie został w 1911 aresztowany i przez dwa tygodnie był więziony na Ratuszu.

    Po odzyskaniu niepodległości pracował w archiwach państwowych w Warszawie, a następnie aż do śmierci w Wydz. Bibliotek Państwowych Min. WRiOP. Był cenionym bibliofilem i erudytą, chociaż (z wyjątkiem artykułów w Wielkiej Encyklopedii Ilustrowanej) nie pozostawił po sobie żadnej spuścizny drukowanej. Od 1923 należał do Stow. b. Więźniów Politycznych. Zmarł 7 I 1925 w Warszawie. W 1930 odznaczony pośmiertnie Krzyżem Niepodległości.

    Bieł. SE I; KRRwP 1937 nr 2, Księga życ., s. 137-139; PSB I; Słow. Pracowników Książki Pol.; — CA KC PZPR: t. os. M. A. nr 5, IBNHP 357/3 pdt. 1 k. 2; AGAD: WUG, Ref. 10 140/1893, KGGW, Ref. 1 139/1893 k. 1, 2, 4, 5, 8-10, 12, 16-17, 20-22, Prokurator WIS 1930 k. 53-54, 57-59, 2040 k. 74; CAW; Akta Krzyża Niepodległości t. 2; — Kormanowa Z.: Mater. do bibliogr. 1866-1918 s. 48; — Krzywicki L.: Wspomnienia. T. II, W. 1958; Księga Pamiątkowa PPS, W. 1923 s. 54-56; Limanowski B.: Pamiętniki. T. III, W. 1961; Perl; Sempołowska S.: Przewodnik po Powązkach. Wyd. 3, W. 1934 s. 54; Żeromski S.: Elegie, W. 1928 s. 61-82; — Listy J. Stróżeckiego do M.A. „Dzieje najnow.” 1947 t. I z. 2; KRRwP 1935 nr 2 s. 87; „Niepodl.” 1930: t. I, 1935: t. XI, 1936: t. XIII; „Prz. wil.” 1925 nr 1 s. 5-6 (wspom. pośm.); „Rob.” 23 XII 1895 nr 12 s. 7, 1925: 8 I nr 8 s. 3 (nekr.), 22 I nr 22 s. 1, 5 VIII nr 213 s. 2; „Wiad. lit.” 1925 nr 5 s. 5; ZPW 1959 nr 3 s. 68, 1968 nr 2 s. 30-33.

    Janusz Durka

    /Słownik biograficzny działaczy polskiego ruchu robotniczego. T. 1. Wyd. 2-e. Warszawa. 1985. S. 37-38./

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz